Widowisko plenerowe ˝Słońcesław z Żołyni˝


Franciszek Frączek „Słońcesław z Żołyni” – bohater spektaklu

Urodzony 25 I 1908 w Żołyni – zm. 4 VII 2006 w Krzemienicy, malarz, rysownik, etnograf, ludoznawca. Po ukończeniu szkoły ludowej w Żołyni i gimnazjum w Łańcucie rozpoczął studia w krakowskiej ASP  w pracowniach Władysława Jarockiego i Xawerego Dunikowskiego.  Po roku został relegowany z uczelni za przynależność  do Szczepu Rogate Serce, grupy artystycznej założonej przez rzeźbiarza Stanisława Szukalskiego – walczącej     o uniezależnienie sztuki polskiej od wpływów zachodnich. Naukę kontynuował w„Twórcowni” Szukalskiego, tam przybrał miano „Słońcesław z Żołyni”. Od momentu wstąpienia do Szczepu w 1929 aż do śmierci utożsamiał się z artystycznym credo tej grupy. Ze wszystkich uczniów mistrza jedynie on konsekwentnie rozwijał jego program i poszedł najdalej w realizacji założonych przez niego haseł. Stworzył własny niepowtarzalny styl, sztukę o rodowodzie polskim, słowiańskim. Inspirację czerpał z pogańskiej, słowiańszczyzny oraz z kultury i tradycji ludowej. W życiu kierował się maksymą: Jeśli zgubiłeś drogę i chcesz ją odnaleźć posłuchaj tętna ziemi. Jeśli ogłuchłeś na jej głos, szukaj go w mitach ludu. Od 1948 należał do Związku Polskich Artystów Plastyków,był także współzałożycielem i ideologiem grupy artystycznej „Ziemia”.

Oprócz rysunku i malarstwa sztalugowego uprawiał również ceramikę i malarstwo monumentalne. Jest autorem polichromii kościelnych m.in. w Laszkach, Niebylcu i Pstrągowej.

W okresie międzywojennym działał w chłopskim ruchu młodzieżowym na terenie pow. łańcuckiego, m.in. kierował Kołem Młodzieży Wiejskiej „Wici” W czasie okupacji hitlerowskiej organizował tajne nauczanie oraz współdziałał z ruchem oporu AK i BCh. Po wyzwoleniu pracował społecznie, propagując kulturę w miasteczkach i wsiach woj. rzeszowskiego. Zajmował się folklorem, wygłaszał prelekcje,a także pełnił funkcję prezesa Polskiego Towarzystwa Ludoznawczego w Łańcucie. Na własną rękę prowadził etnograficzne i etnologiczne badania terenowe w okolicach Łańcuta i Leżajska. Ich plonem jest wydany zbiór legend do których wykonał również ilustracje. Wystawy indywidualne oraz zbiorowe swej twórczości prezentował w kraju i za granicą m.in. w Nowym Jorku, Wilnie, Chicago, Paryżu, Poznaniu, Warszawie („Zachęta”), Krakowie (TPSP),Gdańsku i Lublinie. Otrzymał wiele nagród i wyróżnień, m.in. Złotą odznakę ZPAP (1976), Zasłużony Działacz Kultury (1979, 1981), Nagrodę Ministra Kultury  i Sztuki (1982, 1988), Złoty Krzyż Zasługi (1985).


Andrzej Piecuch – scenariusz, reżyseria, postać gospodarza

Jest absolwentem Państwowej Wyższej Szkoły Teatralnej w Krakowie. Od 1983 r. związany  z Teatrem "Maska" w Rzeszowie. W 1991 r. założył prywatny Teatr "Jaruga", który stał się alternatywą tradycyjnej sceny. Odwołuje się on do źródeł kultury ludowej. Teatr ten zrealizował dotąd wiele widowisk obrzędowych w plenerze m.in. Święto Wiosny, Misterium Pasionis, Noc Świętojańska, Parada Kolędników, Festiwal Strachów (1993-2004). Każde widowisko posiada swoją magiczną przestrzeń i energię ludycznego święta. Za swoje plenerowe projekty teatralne Teatr "Jaruga" otrzymał dwukrotnie nagrodę Fundacji Kultury.

W 1995 roku Teatr "Jaruga" poszerza swoją ofertę o działalność Impresariatu Artystycznego, zapraszając do współpracy wielu artystów. Andrzej Piecuch realizuje liczne projekty artystyczne m.in. parady uliczne, koncerty muzyczne, pokazy cyrkowców i szczudlarzy, widowiska światło-dźwięk, biesiady, programy dla dzieci.

Za swoją 25-letnią działalność artystyczną Andrzej Piecuch został wyróżniony licznymi nagrodami:

- nagroda Prezydenta Rzeszowa (1991, 1996, 2007)

- odznaka Zasłużony Działacz Kultury w 1996 r.

- nagroda Marszałka Woj. Podkarpackiego w 2001 r.

- nagroda Fundacji Kultury w 1995 i 2001 r.

- statuetka Artysta Roku 2004 w plebiscycie Dnia Rzeszowa

- medal Srebrny Krzyż Zasługi w 2006 r.

 „Słońcesław z Żołyni” w reżyserii Andrzeja Piecucha, w wykonaniu Teatru JARUGA z Rzeszowa to widowisko teatralne inspirowane sztuką i poglądami Franciszka Frączka – artysty malarza, etnografa i ludoznawcy.

W spektaklu tym Andrzej Piecuch  - reżyser, scenarzysta, a także i aktor stara się zestawić swoją wizję teatru bazującego na  zainteresowaniach kulturą chłopską, etnografią oraz teatrem wywodzącym się z ludowych obrzędów i rytuałów ze sztuką uprawianą przez Franciszka Frączka.

To co połączyło obu twórców to przede wszystkim chłopskie korzenie i głęboka fascynacja odległą prasłowiańszczyzną. Reżyser nie tylko odwołuje się do życia i drogi artystycznej swojego bohatera, ale także stara się przełożyć jego mityczne obrazy na język teatru.

Widowisku towarzyszy scenografia zaprojektowana przez Aleksandra Bielendę, zaś autorką choreografii jest Marta Bury.

Widowisko plenerowe jest dofinansowane z budżetu Województwa Podkarpackiego.

Krzemienica w życiu i twórczości Franciszka Frączka odgrywała bardzo dużą rolę. To właśnie tutaj po opuszczeniu Rakszawskiej Szkoły Włókienniczej postanowił się osiedlić, tutaj wybudował dom z profesjonalną pracownią malarską. Z Krzemienicą wiążą się najaktywniejsze lata twórcze zarówno na polu malarskim, jak i prowadzonych na własną rękę badań etnograficznych.

Przez cały ten czas żywo angażował się w kulturalne życie Krzemienicy. Organizował wystawy oraz spotkania dla młodzieży i dorosłych, podczas których opowiadał o zbadanych przez siebie podaniach, wierzeniach  i obrzędach dawnych kultur związanych z tym regionem. Wielokrotnie gościł  w swej pracowni grupy szkolne, którym zdradzał tajniki malarskiego warsztatu. Dla miejscowej parafii wykonywał dekoracje ołtarzy plenerowych, dokonał renowacji zabytkowego kościoła Św. Jakuba oraz nieistniejącej już rzeźby świętego Stanisława. Zapisał na zawsze Krzemienicę na kartach swoich legend, w pastelowych pejzażach, natomiast pamięć o jej dawnych mieszkańcach zachował w  portretach.

Poza kilkoma krajobrazami i portretem patronki w miejscowej szkole, paroma obszernymi dekoracjami w magazynie nowego kościoła próżno szukać śladów działalności Franciszka Frączka. Ostała się za to autentyczna, przydomowa pracownia malarska ze sztalugą, pędzlami, farbami paletą i swym charakterystycznym zapachem rozpuszczalników i terpentyny, jakby czekała na powrót swego właściciela. Także drewniana rzeźba autorstwa Rudolfa Hofera przypomina przechodniom że mieszkał tu i tworzył wielki artysta – malarz,  który pomimo że zawsze określał siebie mianem: „Słońcesław z Żołyni” poświęcił Krzemienicy pół wieku, a zarazem połowę swojego życia.

GOKiR Czarna wykorzystuje cookies, które są umieszczane w Państwa urządzeniu końcowym. Możecie Państwo zmienić te ustawienia, korzystając z ustawień przeglądarki internetowej.